Życie z chorobą skóry czyli czym zajmuje się psychodermatologia
Życie z chorobą skóry czyli czym zajmuje się psychodermatologia
Joanna Miniszewska, dr n. hum., psycholog, psychoterapeuta
Jeszcze stosunkowo niedawno schorzenia skóry były postrzegane jako problemy natury wyłącznie estetycznej, kosmetycznej czy… higienicznej. Nawet same osoby chore, źle znosząc zmiany na skórze, obwiniały siebie za to, że nie potrafią sobie poradzić z tak mało poważnymi dolegliwościami (przecież są choroby znacznie poważniejsze!). Powszechne były błędne przekonanie o chorobach skóry dotyczące tego, że nie są one znaczącym problemem skoro nie zagrażają bezpośrednio życiu oraz, że nie wpływają na codzienne życie.
Badania dotyczące tzw. jakości życia pacjentów dermatologicznych, jednoznacznie wskazują jednakże na duże trudności w funkcjonowaniu osób z dermatozami, zarówno w funkcjonowaniu fizycznym jak i psychospołecznym. Uważa się, że chorobami najbardziej obciążającymi są łuszczyca i atopowe zapalenie skóry, w dalszej kolejności zaś trądzik pospolity. Co więcej, u osób ze schorzeniami skóry nasilenie objawów depresyjnych i lękowych jest istotnie wyższe niż u osób zdrowych (około 30–60% pacjentów dermatologicznych wykazuje objawy z kręgu tych zaburzeń, a także myśli i tendencje samobójcze). Jest to spowodowane m. in. poprzez:
-
wzbudzanie przez chorych „niezdrowego” zainteresowania, co prowadzi do unikania przebywania w miejscach publicznych, oraz unikania sytuacji wiążących się z eksponowaniem ciała (uczęszczanie na basen, opalanie się, chodzenie do fryzjera).
-
negatywne reakcje na widok osoby chorej (które, z kolei, wynikają z utożsamiania zmian skórnych z brakiem higieny oraz z błędnego przekonania, że dana choroba jest zakaźna),
-
negatywny obraz własnego ciała oraz nasilenie problemów psychologicznych z tym związanych (silny stres, obniżenie poczucia własnej wartości, lęk społeczny, bezradność),
-
problemy z nawiązywaniem nowych relacji (związane ze, wspomnianym powyżej, negatywnym obrazem własnego ciała i niską samooceną),
-
nieobecności w pracy lub szkole spowodowane częstymi hospitalizacjami (w przypadku mocno nasilonych zmian skórnych) lub trudności ze znalezieniem zatrudnienia,
-
problemy w szkole lub pracy spowodowane trudnością w koncentracji uwagi wynikającej z deprywacji snu (świąd i ból uniemożliwia sen),
-
często wysokie koszta leków,
-
wymagania związane ze stosowaniem określonej diety,
-
często konieczność zmiany stylu życia,
-
problemy z pożyciem seksualnym.
Oczywiście wymienione trudności zależą od rodzaju schorzenia i jego nasilenia, niemniej jednak pokazują, że choroby skóry to nie tylko problem estetyczny.
Warto również podkreślić, że nie tylko funkcjonowanie psychiczne i społeczne osób borykających się z dermatozami jest problemem – przecież niektóre schorzenia utrudniają wykonywanie zwykłych codziennych czynności, powodują bądź pogłębiają bezsenność, nasilają rozdrażnienie, niepokój, zakłopotanie. Wreszcie, niektóre choroby dermatologiczne prowadzą do inwalidztwa.
Tak więc choroby skóry, same w sobie są przyczyną silnego stresu, który w następstwie może prowadzić do nasilenia objawów (!). I właśnie tymi wszystkimi złożonymi związkami zachodzącymi między psychiką a skórą człowieka zajmuje się dziedzina nauki zwana psychodermatologią, która w ostatnich latach cieszy się coraz większym zainteresowaniem (zarówno w literaturze naukowej jak i w różnorodnych mediach). Zajmują się nią dermatolodzy, oraz psychiatrzy i psycholodzy. Badania z jej zakresu pokazują, m.in., jak psychika, układ nerwowy i skóra komunikują się ze sobą, w jaki sposób określone dermatozy wpływają na życie chorego i jego rodziny, jakie reakcje emocjonalne wywołują, jak ludzie sobie z nimi radzą…